Te kotlety są soczyste w środku i otoczone chrupiącą skórką. Przepis na nie przywiozłam z wypadu do Czech

Dawno nie jadłam tak dobrych kotletów mielonych. Czeska wersja, której spróbowałam w Pradze, urzekła mnie przyjemną konsystencją i bogatym smakiem. Teraz robię je co jakiś czas, a bliscy zajadają ze smakiem. Sekretem sukcesu jest jeden składnik.

Czym różnią się czeskie sznycle od polskich mielonych?

Gdy myślę o sznyclu, mam przed oczami gigantycznego schabowego w stylu wiedeńskim. W niektórych regionach Europy słowa tego używa się jednak do opisu kotletów mielonych. Tak jest również w Czechach, gdzie zjeść można Holandsky rizek, czyli duński sznycel. Pod tą nazwę kryją się swojskie mielone z przyjemnym twistem w postaci dodanego do masy tartego sera żółtego.

Spróbowałam tego dania podczas ostatniej wycieczki do Pragi i byłam zachwycona. Mięso było tak soczyste, że od razu zapytałam kelnera, co zostało do niego dodane. Nie mogłam uwierzyć, że jest to ser żółty, bo podczas jedzenia kotlety przyjemnie układały się na języku, a ich konsystencja była wręcz kremowa. To wrażenie znakomicie korespondowało z chrupiącą panierką, jaką pokryte były czeskie kotlety mielone.

Po powrocie z podróży podjęłam próbę odtworzenia smakowitego dania. Kotlety mielone z serem żółtym spodobały się mojej rodzinie i na stałe dołączyły do naszego kulinarnego repertuaru.

Jak przygotować kotlety mielone z serem żółtym?

Zrobienie czeskich sznycli różni się tylko jednym etapem — do masy mięsnej trzeba dodać starty na tarce ser żółty. Ja lubię, jak jest bardzo drobny, bo wtedy topi się podczas smażeni i — oprócz tego, że wzbogaca smak dania — pomaga spoić mięsne kąski. To patent nie do podrobienia.

Jak podać czeskie kotlety mielone?

W samych sznyclach jest już sporo smaku, więc dodatki nie muszą być wyszukane. Dobry ogórek kiszony i ziemniaki gniecione z odrobiną masła i świeżą natką pietruszki będą wystarczające.